Wczoraj, zaledwie kilka dni po przyjęciu do Galerii Sław WWE, zmarł nagle Jim Hellwig – znany szerzej fanom pod pseudonimem „The Ultimate Warrior”, pod którym występował w World Wrestling Federation (obecnie WWE) w latach 1987-1992 (w 1993 r. Hellwig oficjalnie zmienił swoje imię i nazwisko na Warrior).
Po latach sporów ze swoim byłym pracodawcą – zarówno z federacją World Wrestling Entertainment, jak i z samym Vincem McMahonem – Warrior został przyjęty do Galerii Sław podczas ceremonii, która odbyła się w zeszłą sobotę w Nowym Orleanie. Można go było niedawno zobaczyć na gali WrestleMania 30, gdzie pojawił się na chwilę przed ponad 75-tysięczną widownią. Dzień później wystąpił w programie Monday Night Raw, wypowiadając następujące słowa:
„Przychodzi dzień, gdy serce każdego człowieka bije po raz ostatni, a jego płuca robią ostatni wydech. Jeśli życiowe dokonania tego człowieka wywołują szybsze bicie serca u innych i motywują ich do wkładania większego wysiłku w to, co sami robią, to istota tego człowieka, jego duch, staje się nieśmiertelny. To dzięki tym, którzy będą o nim opowiadać, dzięki pamięci tych, którzy będą oddawać mu cześć, jego czyny zostaną zapamiętane na zawsze”.
Pełny zapis wideo
Według serwisu TMZ Warrior stracił wczoraj przytomność na terenie hotelu w Arizonie, skąd został przewieziony do pobliskiego szpitala, gdzie został uznany za zmarłego. Pozostawił żonę i dwójkę dzieci.
Warrior zapadł w pamięci fanów przede wszystkim ze względu na kolorowo umalowaną twarz, pełne energii wejścia na ring i ważne pojedynki, jakie stoczył podczas swojej krótkiej kariery. W jej trakcie zdobył dwa razy mistrzostwo interkontynentalne WWF i raz mistrzostwo świata WWF.