Jak część z Was zapewne wie, od tego miesiąca kanał Fightbox będzie pokazywał nowy program pt. „Oz Academy”, w którym zobaczymy zawodowy wrestling z Japonii w kobiecym wydaniu. Pomyślałem, że przy tej okazji warto w dzisiejszym wpisie przybliżyć nieco kobiecy wrestling.
Styl walk rozgrywanych w Japonii znacząco się różni od tego, do którego przyzwyczaiły nas diwy z federacji WWE. Tamtejsze dziewczyny w niczym nie ustępują wrestlerom, a niektóre z nich, jak m.in. legendarna Manami Toyota, cieszą się lepszą reputacją niż niejeden zawodnik płci męskiej. W ich walkach możemy zobaczyć najrozmaitsze elementy – od wysokich lotów w stylu lucha libre po walkę w parterze, w której wszystkie chwyty są dozwolone – a to wszystko połączone w pokaz piękna i siły.
Chociaż federacje kobiecego wrestlingu (określane w Japonii mianem „joshi”) są dobrze znane w kraju kwitnącej wiśni już od przeszło 50 lat, w ostatnim czasie wiele z nich zaczęło odnosić sukcesy również w innych częściach świata. Na przestrzeni minionych 10 lat rewolucja związana z wrestlingiem w czysto kobiecym wydaniu idzie jak burza przez Amerykę Północną i Europę. Wśród popularnych federacji można wymienić choćby amerykańskie Shine, Shimmer i WSU oraz brytyjskie Pro Wrestling Eve i Bellatrix Female Warriors.
Niedawno miałem okazję przeprowadzić wywiad z Bianką – pierwszą w historii wrestlerką z Polski. Opowiedziała mi o rosnącej popularności kobiecego wrestlingu w Europie i o ciekawych wydarzeniach ze swojej kariery.
Kiedy zaczęłaś się interesować wrestlingiem? Co Cię do niego przyciągnęło?
Zaczęłam oglądać wrestling, gdy byłam jeszcze małą dziewczynką. Już wtedy miałam różne nietypowe zainteresowania. Fascynowały mnie kobiety pojawiające się w tak zdominowanej przez mężczyzn dziedzinie, a już oglądanie ich walk z facetami było dla mnie niezłym szokiem. Zapragnęłam wtedy być tak silna i niezależna, jak one.
Jesteś pierwszą wrestlerką z Polski. Co w związku z tym czujesz?
Gdyby sprawy ułożyły się nieco inaczej, nie byłabym pierwszą kobietą w federacji DDW. Przez dwa lata bałam się podjąć ten krok, bo wiedziałam, że moje życie ulegnie zmianie. Cieszę się jednak, że się odważyłam. Na początku ciężko było przecierać szlaki, ale gdy dołączało do mnie coraz więcej dziewczyn, zrozumiałam, że muszę być silna i dawać dobry przykład. Jestem bardzo dumna z faktu, że reprezentuję płeć piękną w federacji DDW.
Jakie są Twoje cele i ambicje zawodowe?
Najważniejsze dla mnie są treningi oraz promowanie zawodowego wrestlingu w Polsce. Bardzo mi zależy na tej dyscyplinie i chcę, by ludzie dowiadywali się, co słychać w polskim wrestlingu. Wiem, że wrestling ma wielu fanów w Polsce, ale chcemy też dotrzeć do ludzi, którzy go nie znają, i pokazać im, że może to być dla nich niezła frajda. Wszystko wciąż przede mną, chcę się uczyć, ciężko pracować i poznawać nowych ludzi. Wierzę, że dzięki odpowiedniemu poświęceniu otworzy się przede mną wiele nowych drzwi – mam tu na myśli wrestling w wydaniu europejskim, ale nie tylko.
W ostatnich latach kobiecy wrestling zyskuje na popularności, a wiele federacji złożonych z samych zawodniczek odnosi duże sukcesy. Jak myślisz, co jest tego przyczyną?
Coraz bardziej widać, że rośnie zainteresowanie kobiecymi walkami. Ludzie dostrzegają to, że dziewczyny wkładają tyle samo wysiłku, co chłopaki, i że jednocześnie świetnie wyglądają i są dobre technicznie. Oglądanie w kółko samych spoconych facetów mogłoby być nudne. Cieszę się, że sytuacja się poprawia, i mam nadzieję, że ten trend się utrzyma.
W tym miesiącu (grudzień 2013) pokazujemy nowy program pt. „Oz Academy”, czyli zawodowy wrestling z Japonii w kobiecym wydaniu. Czy myślałaś kiedyś o walkach w Japonii?
Wyjazd do Japonii byłby dla mnie spełnieniem marzeń. To niesamowite, jak wiele szacunku Japończycy mają dla tej dyscypliny. Japońskie wrestlerki są niezwykle silne, wysportowane i mają bardzo wytrzymałe organizmy. Trenują równie ciężko, co ich koledzy. Uwielbiam je oglądać, bo robią to z wielką pasją, ambicją i poświęceniem.
Wrestling jest dyscypliną w dużej mierze zdominowaną przez mężczyzn. Czy Twoim zdaniem kobiety dostają odpowiednio dużo szans w czołowych federacjach (WWE, TNA)?
My, kobiety, zawsze pragniemy, by poświęcano nam jak najwięcej uwagi – to element naszej natury. W głównym nurcie jednak liczy się tylko promowanie wrestlingu w wydaniu panów. Chociaż nie jestem z tego zadowolona, to oczywiście rozumiem taki stan rzeczy. Zainteresowanie kobiecym wrestlingiem jednak rośnie, więc dobrym pomysłem byłoby stworzyć paniom więcej szans.
Kobiety rywalizują podczas walk w bieliźnie, w pokazach strojów kąpielowych, a czasem w poważniejszych pojedynkach. Jakiego rodzaju wrestlerką Ty chcesz być?
Niektórzy twierdzą, że walka w bieliźnie od razu oznacza, że biorące w nich udział zawodniczki nie są do końca sportsmenkami. Tymczasem wystarczy spojrzeć choćby na Trish Stratus z Galerii Sław WWE, która nie bała się pokazywać ciała, a mimo to osiągnęła wiele i zyskała szacunek na całym świecie. Nie mam nic przeciwko tego typu walkom, nie miałabym też oporów przed noszeniem publicznie stroju kąpielowego. Chciałabym po prostu uczestniczyć w czymś interesującym, a uważam, że to świetna rozrywka. Jestem gotowa prezentować się na różne sposoby jako wrestlerka, nie boję się żadnych wyzwań i nie chciałabym zostać zaszufladkowana.
Która z dotychczas stoczonych walk jest Twoją ulubioną?
Moją ulubioną walką jest pierwszy pojedynek kobiet rozegrany w Polsce. Jestem niezwykle wdzięczna za to, że mogłam w nim uczestniczyć. Zdaję sobie sprawę, że tworzyłyśmy wtedy historię, i jestem z tego powodu bardzo dumna. Na zawsze zapamiętam tę walkę i z pewnością nieraz opowiem o niej swoim dzieciom i wnukom.
Co lubisz robić w czasie wolnym, poza ringiem?
Jestem wielką fanką gier RPG – zarówno tych komputerowych, jak i planszowych. Czytam też dużo książek z gatunku fantasy. Poza tym interesują mnie typowo kobiece rzeczy, jak zakupy i makijaż.
Korzystasz z mediów społecznościowych? Jak fani mogą się z Tobą skontaktować?
Więcej informacji o mnie można znaleźć na oficjalnej stronie federacji DDW (www.ddwwrestling.pl) i moim oficjalnym profilu na Facebooku (www.facebook.com/BiancaDDW). Zachęcam do zaglądania pod te adresy.
- Daniel Austin